Jak pokazują badania przeprowadzone przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych opublikowane na portalu WP.PL, ponad połowa Polek codziennie maluje się do pracy czy szkoły. Co trzeciej na dobrym makijażu zależy tak bardzo, że na jego zrobienie poświęca nawet 20–30 minut. A co z kobietami, które na co dzień nie korzystają z kosmetyków i stawiają na naturalność? Okazuje się, że są równie szczęśliwe i czują się równie piękne, jak kobiety, które traktują makijaż jako ważny element dress code’u i pewnego rodzaju autoprezentację.
6 października swoją premierę miała głośna akcja magazynu „Imperium Kobiet” pod hasłem #STAWIAMNANATURALNOŚĆ, której ambasadorką została znana wokalistka i producentka Anna Jurksztowicz. Pomysłodawczyni projektu Ilona Adamska zaprosiła do udziału 5 czytelniczek magazynu, które zostały wyłonione na drodze castingu ogłoszonego początkiem września.
– Jestem niezwykle szczęśliwa, że tak wiele kobiet zgłosiło się do naszej akcji i wysłało swoje zdjęcia do konkursu. To pokazuje, że trend „jestem piękna bez make-upu” staje się coraz bardziej popularny, a kobiety chętnie wracają do naturalności. Czują się dobrze same ze sobą bez makijażu. Poprzez naszą kampanię chciałam pokazać kobiece piękno bez tony pudru i wydobyć z naszych Czytelniczek ich naturalny blask, kobiecość, energię. Pokazać, że jesteśmy piękne i wyjątkowe bez względu na wiek, rozmiar czy kolor włosów. Wiele kobiet zapomina, że o naszym pięknie decyduje nasze wnętrze. To, kim jesteśmy jako ludzie. Nasze dobro, nasza inteligencja, czyste intencje wobec innych osób – mówi Ilona Adamska, redaktor naczelna „Imperium Kobiet”. – Pamiętajmy również, że najpiękniejszy makijażem kobiety jest jej uśmiech, pasja, radość życia – dodaje pomysłodawczyni akcji.
W sesji zdjęciowej, za którą odpowiadała młoda i zdolna fotografka Agnieszka Olek, udział wzięły Izabela Tuszyńska, Magdalena Teterko-Walczak, Agnieszka Kozieł, Karolina Paczkowska i Agnieszka Czaplińska. Jak wspominają sesję zdjęciową i dlaczego zdecydowały się wziąć udział w akcji?
– Całe swoje życie stawiam na naturalność. W każdej dziedzinie życia. Chcę pokazać, ze mając 50 lat, wciąż można być naturalnie piękną. Obecnie modne jest korzystanie z osiągnięć medycyny estetycznej przez kobiety w coraz młodszym wieku, a ja jestem przykładem, że uroda to nie skalpel, botoks, ale natura. Na co dzień robię delikatny make-up, a bywa, że wcale się nie maluję. Uważam, że takie akcje, jak ta „Imperium Kobiet” są niezwykle potrzebne, aby kobiety wreszcie uwierzyły w siebie, w swoje wewnętrzne piękno – powiedziała po sesji Izabela Tuszyńska.
– Lubię siebie i lubię ludzi. Pomyślałam, że tego typu akcja pozwoli poznać mi niezwykłe kobiety, otwarte, pełne akceptacji i sympatii do innych. Chciałam także przeżyć fajną przygodę i superzabawę – to dla mnie taka wisienka na torcie życia. Na co dzień się nie maluję z racji pracy – pasji. Zajmuję się intuicyjną pracą z ciałem poprzez masaż i w tej sytuacji makijaż wręcz mi przeszkadza. Nauczyłam się siebie naturalnej, jest mi ze sobą doskonale i tego życzę wszystkim kobietom. Pełnej akceptacji siebie. – dodaje druga z uczestniczek akcji Agnieszka Kozieł.
Karolina Paczkowska, trzecia bohaterka sesji mówi wprost: – Jestem studentką szkoły teatralnej. Grając na scenie, wcielam się w różne postacie i mogę poznawać samą siebie. Doświadczać siebie. Dopiero teraz tak naprawdę uczę się „zakładać” na siebie maski. Każdego dnia mogę być sobą, nową sobą, a czasem mogę być całkowicie kimś innym! Nie potrzebuję dorabiać sobie kolejnych nieprawdziwych rys na twarzy za pomocą makijażu. Dlatego stawiam na naturalność.
Magdalena Teterko-Walczak na pytanie, dlaczego wzięła udział w akcji #STAWIAMNANATURALNOŚĆ, odpowiada: – Przytoczę powiedzenie Yvesa Sainta Laurenta: „Najpiękniejszym makijażem kobiety jest pasja i radość życia… Ale kosmetyki łatwiej kupić”. Zapewne dlatego się malujemy. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że pasja i radość życia są we mnie ogromne, a jednak mimo to często noszę makijaż, bo biznesowo nie wypada chodzić sautè. Na wieczór czy galę nie pokazujemy się bez umalowanych rzęs czy przypudrowanych policzków. Ale osobiście uwielbiam chodzić bez makijażu. I widzę po sobie, że jeśli systematycznie dbam o skórę, skutecznie ją oczyszczam i następnie właściwie pielęgnuję, podkłady i pudry są całkowicie zbędne. Nie wiem, czy dacie wiarę, ale moja twarz dziś wygląda młodziej niż 4 lata temu, bez korzystania z inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej. Wzięłam udział w sesji, by ci, którzy mnie pamiętają z przeszłości, mogli zobaczyć diametralną różnicę, a ci z was, którzy mnie nie znają, mogli poczuć, że mój blask pochodzi przede wszystkim z wnętrza, a nie z błyszczących drobinek różu.
Agnieszka Czaplińska, piąta uczestniczka projektu, zauważa: – Dużo się mówi, jak powinna wyglądać kobieta, jak się ubierać, jak malować, jak poruszać , w jakim towarzystwie przebywać. Moim zdaniem „kanon i standard, jaka mam być” wyznaczam sobie sama, idąc czasami pod prąd. Już taka jestem. Ubieram się w to, w czym czuję się dobrze, a twarz jest kluczowym elementem. Dobra pielęgnacja, czasami delikatny makijaż, wtedy czuje się sobą. Lubię się naturalną i akceptuje siebie. Dlaczego wzięłam udział w projekcie? Z ważnego powodu – aby pokazać światu, że „ładne” to znaczy dokładnie takie, w czym czujemy się dobrze. Bo chcę pokazać, że piękną można się czuć w każdym wieku, nawet i bez tony kolorowych kosmetyków na twarzy. Bo taka jestem, taka się podobam mężowi i swoim dzieciom, a słońce bije z miłości do ludzi i mojej energii. To mój naturalny blask.
Drogie Panie, pamiętajcie zatem: prawdziwe piękno jest w nas. Nie ma wieku ani rozmiaru. Akceptujmy siebie bez makijażu i kochajmy siebie z naszymi niedoskonałościami.